poniedziałek, 14 lipca 2014

a jednak kontynuacja - nie udało się uciec!

ołówek węglowy; 30x40cm
Cierpliwość XII
Martwy za życia
potrafię tylko liczyć 
niepotrzebne dni
każda chwila choć bezcenna
staje się walką o nic
jest zielona zgnilizną  
i niebieska zimnem 

a obiecali 
cóż; naiwni są po to
by ostatnie marzenia
mogli skonfrontować
                ...Slawrys...(4 lipiec 2014)

cierpliwość XI
każda chwila ma swoją wagę 
taki ciężar  
co pozwala ucieszyć się 
gdy poczujesz szanse  
  
to nie ucieczka 
to upragniona wolność 
  
nawet skowyt stada  
i jego kły wbite w serce  
już od lat nie bolą 
choć jadem zakraplane rany  
to nie ma już cierpienia  
jest za to szansa na dobro   
  
zamknę może dziś  
a może jutro oczy 
                     ...Slawrys...(25 czerwiec 2014)

cierpliwość I 

dzień minął
nawet grudniowy
liczyłeś ostatnie dni
a czekasz bez sensu
mija 3 lata i wcześniejsze 3
i całe 40
a ostatni dzień wciąż oszukuje
tylko obiecuje 
                     ...Slawrys...(6 grudnia 2013) 

pisze na truml od lat, jest tam cykl wierszy: "cierpliwość" (kilka z nich tu wrzucam, powyżej).
To moje zderzenie inwalidy z realiami stada, ciągle wszystko przypomina o tym że nie ucieknę
ich przekleństwu ... niestety "ludzie" to co potrafili to wyegzekwowali, nie mam pracy, pieniędzy
miłości ... jedynie Bóg i Jezus w swej sprawiedliwości nie pozwolili przez te kilkadziesiąt lat
bym był sparaliżowany i nie mógł poruszać się (pomimo okaleczania i trucia przez stado)
Zrobili sprawę w sądzie, mieli mnie zaszczuć psychicznie uzależnić od narkotyków i
wykorzystać do przemytu. Niestety "uratowali" mnie, nie zamkną mnie - ale mają nowe
środki ogłupiające, będą mnie dalej katować psychicznie zamkniętego w 4 ścianach.
"jak go nie kijem to go pałą"!
Przesłali mi tylko pismo urzędowe że mnie wykreślają z opieki zdrowotnej .. ufff ulga.
Czyli jest szansa że mnie dobiją i nie będą dręczyć psychicznie dalej.
Boli ich ciągła nienawiść i szczucie by poświęcać cierpienie Bogu i usunąć się im dobrowolnie.
Sekta idzie w zaparte, jako sierota i inwalida przeszkadzam im w czystości stada.
Dziś znalazłem wpis na blogu też osoby niepełnosprawnej:
http://ciemnastronasnu.blogspot.com/2014/07/15.html

ma podobne do moich przemyślenia, bezsens cierpiętnictwa. Mogę poświęcać każdy
bezsensowny dzień innym .. pisze te i inne wiersze, rysuje .. może dla was to ma wartość
dla mnie nie ma ... tęsknie za moimi marzeniami i za moimi dziećmi .. od rozwodu
nie mam z nimi kontaktu, nie mam co im ofiarować ... martwe jest takie życie!
Nie mam nawet szans na zemstę i odpłacenie się tym zbokom .. ale może choć
sprawiedliwość Boża ich dopadnie i odpokutują za to co mi zrobili.
Jedni choć potrafili przeprosić (zamiast zadoscuczyniania - jednak mam kontynuacje eksterminacji):
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16282439,Papiez_do_ofiar_ksiezy_pedofilow__To__czego_dopuscili.html
Inni mieli szczęście, nie tak dawno okaleczyli piłkarza .. ja niestety nie miałem szczęścia
L-5 8 mm do środka i paraliż i 30 lat eksterminacji jako zagrażający stadu.

http://www.sport.pl/mundial2014/1,137597,16276036,Mundial_2014__Neymar_kontuzjowany__Kilka_centymetrow.html
kilka centymetrów od paraliżu ... farciarz ... a ja nigdy nie zapomne, gdy pierwszy raz
poznałem co to nie tyle własna nie moc, gdy leżysz i nie możesz się ruszyć .. a bardziej
zakłamanie tych co głoszą co innego a po okazaniu miłości przez nich marzy się
już tylko o śmierci i wolności od nich. Trudno!
Jedynie mi was szkoda, nadal będę pisał .. a myślałem że 27 czerwca 2014 sąd wyda wyrok
zgodny z przepowiednia sprzed 40 lat i już nie będę istniał .. .. ... ... ... .... .. .. .. .