przeklinasz dzień narodzin albo w dniu śmierci cieszysz się z szczęśliwego
końca" ~ Slawrys
z internetu |
"jedyna niewola"
stan pomiędzy słowami
ode mnie do ciebie i na powrót
można różnie określić
ale ja najbardziej lubię uśmiech
choć tworzyłem świat marzeń
co potrafił
pokonać każdy żywioł
ty stworzyłaś niewolnika
może i pływam z pełnymi żaglami
wszelkich wiatrów, niepomyślnych też
to jednak zostawiłem gdzieś
wszystkie wolności nienazwane
oddane istnieją, ale nie wiem gdzie!
...Slawrys...
Punkt drugi "karty praw podstawowych":
- Wolności (art. 6–19):
prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego; prawo do poszanowania prywatności i życia rodzinnego; ochrona danych osobowych; prawo do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny; wolność myśli, sumienia i religii; wolność przepływu informacji i wyrażania opinii; wolność zgromadzania się i stowarzyszania się; wolność sztuki i badań naukowych; prawo do edukacji; wolność wyboru zawodu i prawo do zatrudniania się w każdym państwie UE; wolność prowadzenia działalności gospodarczej; prawo własności (w tym własności intelektualnej); prawo do azylu; ochrona na wypadek wydalenia i ekstradycji.
Kontrast pomiędzy "obyczajami", a tym co powinno obowiązywać zaczyna się
w chwili interpretacji prawa. W stadzie wiadomo wszystko ma swój związek
przyczynowo-skutkowy, no a rywalizacja (eliminacja konkurencji) to przecież najważniejszy jej punkt.
I tak oto! okazuje się:
w stadzie jest hierarchia i najpierw respektowane są prawa osób znajdujących się
na jej najwyższym szczeblu - a dopiero potem pomniejsze struktury, a im niżej
to i tych praw mniej.
Ciekawostka jest tu obyczaj stada, który mnie dotknął, dla wprowadzenia
wstawię tu dwa cytaty:
~"...Wyjesz przesadnie - ogranicz swój strach do własnego snu, uwolnij resztę, a tych co nie dają ci tchu wyrzuć do toalety i spuść wodę - uwolnisz się ...
Art Deja VU była realna i wyszła realnie - choć jak to w twórczości wyszła odczuwaniem
~"...takich jak ty nie szkoda, kogoś musimy wystawić do wyszydzenia! wszystkie zwierzęta stadne tak robią ..."
Elementem tego obyczaju jest wprowadzenie wytypowanej osoby (najlepiej ubogi sierota- wieśniak by była niska strata dla stada) w trans hipnotyczny. W jego ramach szkoli się go na tak zwanego "proroka" i wywołuje się efekt "deja wu" ...
Jednym z skutków jest to, że gdy spotykasz zaplanowane w transie wydarzenia
mówisz i robisz to co ci kazano.
Fakt można się bronić, wybudzać z transu i robić na złość kacykom rządzącym
w stadzie ... ale wole ostrzec, cena jest wysoka za krnąbrność wobec hierarchii.
Można to tym bardziej osiągnąć że potrzebują do tego podawanie środków
narkotycznych ... a pech chce ja się nie dałem im wciągnąć i uzależnić.
(pisałem tu wcześniej, miałem się dać leczyć narkotykami jako środkami
przeciwbólowymi ... mam uszkodzone kręgi)
Ale jak go nie kijem to go pałą ... po to są opary i internet! można się włamywać
do świadomości przez odpowiednie treści. Presja psychiczna wywołuje
reakcje obronna psychiki i się dołujesz natłokiem informacji. Fakt trzeba do tego pomocy mediów i urzędników ... ale to jest do kupienia i uzgodnienia!
Szydzić ponoć wszyscy lubią ...
Zostałem ostatnim ogniwem bez sponsora i nawet bez szans na sprzedanie się;
paradoks niepełnosprawności!
czyli niech żyje wolność! nie żyje ...ups... niech żyje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz