piątek, 26 kwietnia 2013

cena życia jako cena za człowieczeństwo!




"martwe drzewo"


chciałem kochać niebo błękitne 

co wśród gór chowa białe obłoki 
wypuszcza po jednym na zwiad 
czy warto deszczem zmyć pot 

gdy wędrowałeś jasnym dniem 
czas zabierał kolejne marzenie 
zniszczony jak to chore drzewo 
czekam odejść z lekkim wiatrem 

będziemy ścigać każdą wiosną 
zielone marzenia między bukami 
latem wyrwiemy słońcu promienie 
by łaskotać pięty dębom i jaworom 

nie martwię się już niepotrzebny 
jestem tylko wspomnieniem życia.
                                        ...Slawrys... 

      Powiedzieć coś więcej o nadludzkich możliwościach w krzewieniu
uniwersalnych wartości ... hmm ... powiem to takim opowiadaniem:  



"bajka o nadludzkich wartościach" 

      Wieczór w dżungli zapowiadał się pod psem. Szympans dominujący 
(samiec-Alfa) wściekły na wszystko walił gałęzią w drzewo. W pobliżu
pojawił się kolejny (pomniejszy w hierarchii); widząc wodza spytał:
- i co pomaga? ... ironiczny głos komponował się z lekkim uśmiechem
- pałuj się! ... burknął, kierując wzrok na rozmówce; kontynuował:
kiedyś odejdę i sam się będziesz męczył, stado się rozrasta. Wszyscy
chcą rządzić, nikt nie chce słuchać. Najgorzej, że samice zaczynają się
cenić. Darmocha się skończyła ... wypowiadając ostatnie słowa, schylił
z rezygnacja głowę ...
- nooo ... temu przyszedłem ... tajemniczo uśmiechnął się pretendent ... 
  to zróbmy tak jak ludzie! ...  próbował zaintrygować głosem ... 
        Szympans Alfa zmarszczył czoło, co sugerowało że myśli nad
sensem jego słów; przyjrzał się mówiącemu:
- no tak! coś w tym jest, jakaś idea; ludzie mówią, że jesteśmy rodziną;
to można byłoby coś odmałpować! ... w jego głosie pojawiły się 
iskierki nadziei 
- tylko się pospieszmy, oni na wszystko ostatnio jakieś prawa autorskie
nakładają; i w ramach licencji chcą albo pieniędzy albo samic ... prędkość
słów nadawała dodatkowej ekspresji wypowiedzianemu zdaniu ...
- to nie marudź tylko mów co podpatrzyłeś! ... fuknął ostentacyjnie Alfa
- Oni podzielili swoje stado na warstwy społeczne i na samej górze 
 usadowili "władzę"! a ją podzielili na władzę świecką i religijną, strasząc
resztę stada czym popadnie, najlepsi są do tego wrogowie wewnętrzni 
i zewnętrzni ... relacjonował dumnie
-no dobra! ale samo straszenie nie wystarczy, trzeba coś mieć w zanadrzu 
..drążył temat Alfa 
- tak! i jest takie coś! oni przepowiadają nieszczęścia ... głos przechodził  
od szeptu do donośnego 
- uuu ... dobre! mocne! daj coś na przykład ... podniecił się samiec dominujący
- przepowiadają powodzie, susze, plagi i trzęsienia ziemi ... jego głos tryumfalnie
 wymieniał nieszczęścia jakie serwuje się stadu za nieposłuszeństwo ... 
- eee i to ma być przepowiednia, na takie numery u nas się nie nabiorą! to
  tani chwyt! ... z dezaprobatą odpowiedział....
- moment! moment ... jest najlepsze na koniec: przepowiadają wielka wojnę
  światową miedzy ludźmi ... znów tryumfalny tembr pojawił się w jego głosie...
- cooo! znowu! przecież oni sami te wojny wywołują! ... załamany głos Alfa
  aż echo leśne poniosło ...
- fakt! ... ze smutkiem opuścił głowę pretendent ... ale im  się nic innego nie sprawdza,
wojnę da się wywołać - a wszytko co dobre dużo trudniejsze i wymaga wysiłku ...
starał się jakoś wytłumaczyć swoje wnioski, dodał jeszcze: inaczej nie da się 
manipulować stadem! 
- no to masz! będziemy jak oni tłukli się między sobą, co się z naszym stadem 
stanie i pomyśleć ... spojrzał w niebo i wyszeptał
"będziemy musieli jak ludzie - stać się zwierzętami"

      Szympansy spojrzały ze smutkiem sobie w oczy. Cena jaką zapłacą 
za bycie rodziną była ogromna, cena za uczłowieczenie stała się ...
ich przekleństwem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz