"cudowne uczucie, zapomnieć! jeszcze piękniejsze zachować w pamięci
te kilka chwil" ~Slawrys
"uwierzyć i umrzeć"
wyrwałem jeden dzień z kalendarza
stanąłem tam gdzie co każdą chwile
wyrywa się brzegom spokojne życie
kamień przy kamieniu
kropla przy kropli
drzewo przy drzewie
trawa przy trawie
a niebo czeka za tamtym zakrętem
wiruje z rwącym nurtem czasu
poczekam na ostatnie tchnienie
w takich miejscach śmierć piękna
...Slawrys
Zdolności ludzi spowodowały że nie ma wolnego dnia od jakiegoś historycznego
wydarzenia, przypominającego o śmierci i prześladowaniu jakiegoś narodu. Czy jednostka
ma prawo w takich realiach martwić się swoim prywatnym "szczęściem"? Pewnie nie!
Jednak jakieś "świadectwo" trzeba zostawić.
Wstawię tu taką "małą" historie, "małych" ludzi z małomiasteczkowej wiochy:
"Teren zabudowany uczuciami wyższymi"
Gdy idziesz ścieżkami życia, nie kieruj się znakami "teren zabudowany" - wiocha
nie jest wcale wioską, ale miejscem gdzie grupa ludzi z "gówna obyczajowego" potrafi
zrobić tradycję.
To była jesień 1988 roku, jak zawsze idę mało że z boku, to i pod prąd codzienności.
Stojąc na przystanku autobusowym (czekam na kursowy pojazd) i przyglądam się parodii
ludzkości - tłum szyderców i ich umiejętność okazania uczuć wyższych.
Na chodniku leżał człowiek z kikutem zamiast jednej z nóg, a kule obok niego.
Widać jego stan zamroczenia sprawia problem, nie może się podnieść. W tym samym
czasie stado miłośników "miłości bliźniego" przechodziło koło niego, obrzucając go
epitetami zgodnymi z ich empatią i mentalnością. Steku przekleństw i wyzwisk nie będę
cytował, chyba nie ma to sensu.
Jako że urodziłem się wśród nich; ale nie chce być jednym z nich; podszedłem
do leżącego ... podniosłem ... podałem kule.
- pomóż mi dojść do bramy domu ... proszę ... jego głos brzmiał błagalnie ...
- dobra! choć! ... odpowiedziałem i poszliśmy ...
Jeśli myślicie że to był koniec to się mylicie. Teraz ja oberwałem od "wyznawców".
Wyzwiska, przekleństwa pod moim adresem były jednoznaczne. Moja odpowiedź
była zgodna z poziomem jaki reprezentowali, niecenzuralnie powiedziałem co o nich
myślę. Dziś spostrzegam to inaczej, nie warto się dostosowywać do poziomu stada.
Jako jednostka jesteśmy bez szans, ale wtedy wierzyłem że jesteśmy kowalami
swojego losu! naiwność młodzieńcza! wierzyłem że coś znaczy człowieczeństwo.
No i to, widziałem w nim siebie za wiele lat (skończę pewnie jak on), kilka lat
wcześniej usłyszałem wyrok:
- masz chory kręgosłup! grozi ci paraliż, nikt przy tobie nie będzie robił. Zniszczymy cie!
przez takich jak ty musimy płacić podatki. Dostajecie zasiłki za nic, masz popełnić
samobójstwo....
Do dziś te słowa bolą, wtedy nie rozumiałem jeszcze systemu społecznego. Dopiero
gdy podobnego do mnie reanimowałem po ściągnięciu z szubienicy, zacząłem
rozumieć ich politykę społeczną. Osoby perspektywicznie mogące być potencjalnym
zasiłko-biorcą są eliminowane z społeczności. Jeśli trafisz w ich "akta", możesz tylko
być alkoholikiem vel narkomanem. Bylebyś oddał pieniądze z zasiłku (renty) z powrotem
do "puli" zarządzających stadem. Najlepiej jednak dla nich, gdy będziesz samobójca.
Czasem zastanawia mnie wyższość obyczajowości zwierząt od ludzkich mend.
Zwierzęta gdy eliminują ze stada "słabszych" nie tłumaczą tego obyczajami, tylko
zagryzają. Zwykła brutalność życia.
A w cywilizacji mendy potrafią wmawiać "my ci niesiemy pomoc".
Wiocha mend jest fenomenem na skalę światową, czasem mam ochotę napisać
do Fundacji Nagrody Nobla by przyznali tym ”ludziom” nagrodę za debilizm obyczajowy,
zwróciłyby się im koszty intryg przeciw ludziom i mieli by na zasiłki.
Ale na koniec pewnie wstawię trochę kropek jako refleksje........................................
”wędrując przez życie nie sugerujmy się: ulicami, budowlami,
cudownymi napisami, wiocha jest zawsze wiochą. Choćby
napisy twierdziły: teren zabudowany”
"... W myślach jest się bohaterem, ale gdy idzie się po ciemku pustą drogą każde światło to strach. To nie nadzieja, to może być zwiastun kolejnego wyboru mniejszego zła. Ciemność! gest dobrej woli świata przyrody dla tych, co w ramach systemu ludzkiego przeklinają kolejny dzień ..." ~Slawrys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz